Podsumowanie zebrań sołeckich
W pierwszych trzech tygodniach marca odbyły się zebrania sołeckie. W dwudziestu spotkaniach uczestniczyło 348 mieszkańców. Największa frekwencja była w Bągarcie (16,4%), Bielawach (14,5%), Pólku (12,9%) i Ostrowie (11,7%). Najwięcej osób przybyło na spotkaniach w Nowej Wsi Królewskiej (34 osoby), Błędowie (28 osób), Płużnicy (27 osób) i Działowie (24 osoby).
Poszczególne zebrania trwały od 1,5 godziny (Pólko, Bartoszewice, Płąchawy, Dąbrówka) do 2,5 godzin (Nowa Wieś Królewska, Ostrowo, Wiewiórki). Łączny czas odbytych spotkań to 39 godzin.
Frekwencja na sołeckich zebraniach sprawozdawczych w 2014 r.
Miejscowość | Liczba mieszkańców |
Liczba uczestników zebrania |
Frekwencja |
Czas trwania zebrania |
Bągart |
61 | 10 | 16,4% | 2h |
Bielawy | 83 |
12 | 14,5% | 2h |
Pólko
|
101 | 13 | 12,9% | 1h 30m |
Ostrowo
|
171 | 20 | 11,7% | 2h 30m |
Błędowo | 292 | 28 | 9,6% | 2h |
Dąbrówka | 140 | 13 | 9,3% | 1h 30m |
Józefkowo | 219 | 19 | 8,7% | 2h |
Działowo | 285 | 24 | 8,4% | 1h 45m |
Kotnowo | 123 | 10 | 8,1% | 2h |
Płąchawy | 239 | 19 | 7,9% | 1h 30m |
Goryń | 169 | 13 | 7,7% | 1h 45m |
Bartoszewice | 172 | 13 | 7,6% | 1h 30m |
Nowa Wieś Królewska | 485 | 34 | 7,0% | 2h 30m |
Wiewiórki | 289 | 19 | 6,6% | 2h 30m |
Wieldządz | 296 | 18 | 6,1% | 2h 15m |
Uciąż | 170 | 10 | 5,9% | 2h |
Czaple | 235 | 13 | 5,5% | 1h 45m |
Płużnica | 606 | 27 | 4,5% | 2h 15m |
Mgowo | 509 | 22 | 4,3% | 1h 45m |
Orłowo | 380 | 11 | 2,9% | 2h |
Razem | 5 025 | 348 | 6,9% | 39h |
Podczas zebrań prezentowałem inwestycje i najważniejsze zadania zrealizowane w latach 2011-2013. Omawiałem także budżet gminy Płużnica na 2014 rok, w tym planowane zadania inwestycyjne. W dyskusji poruszanych było bardzo wiele różnych spraw, a mieszkańcy zgłosili 164 wnioski. Dziękuję wszystkim osobom, które wzięły udział w tegorocznych zebraniach, w szczególności sołtysom, członkom rad sołeckich oraz radnym gminnym i powiatowym.
Najtrudniejszym tematem, o którym dyskutowaliśmy na zebraniach sołeckich jest lokalizacja elektrowni wiatrowych. Temat jest trudny, gdyż ścierają się w tym przypadku różne interesy, obawy i emocje. Z jednej strony inwestor zamierza pobudować elektrownie wiatrowe i czerpać z tego korzyści finansowe, ponosząc jednocześnie ryzyko związane z zaangażowaniem znacznych środków. Rolnik, który wydzierżawia na ten cel grunt, także spodziewa się dodatkowych dochodów. Z drugiej strony są mieszkańcy, zwykle sąsiadujący z planowaną inwestycją, którzy obawiają się pogorszenia warunków i jakości ich życia. Rozważając bilans korzyści i strat trzeba też brać pod uwagę budżety gmin. Z 15 dużych turbin wiatrowych dochody z podatku od nieruchomości i od budowli wynoszą ok. 1,5 mln zł rocznie. Porównując to z przychodami podatkowymi w naszej gminie, jest to równowartość rocznego podatku rolnego płaconego przez wszystkich rolników. Gdyby na terenie gminy powstały 3 farmy po 15 elektrowni każda, moglibyśmy rocznie z uzyskanych środków budować 9 km nowych dróg asfaltowych. Dochody te stanowiłyby około 30% obecnych dochodów bieżących gminy.
Budowa elektrowni wiatrowych podlega takim samym przepisom jak każda inna inwestycja (budowa autostrady, linii energetycznej, zakładu produkcyjnego, itp.). Na etapie uzyskiwania niezbędnych pozwoleń inwestor musi udowodnić, iż spełnia ona wszystkie wymagania związane z ochroną środowiska, w tym te dotyczące maksymalnego poziomu hałasu na terenach zabudowanych. W prowadzonych procedurach w porozumieniu z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska jest to szczegółowo analizowane. Nie można z góry zakładać, iż elektrownie wiatrowe, czy też inne inwestycje są szkodliwe. Gdyby tak było, to nikt na świecie by ich nie budował. Każdą lokalizację trzeba rozpatrywać indywidualnie. Rolą władz lokalnych jest dbanie zarówno o bezpieczeństwo mieszkańców, jak i o rozwój gminy. Jak pokazują doświadczenia Niemiec, czy też niektórych gmin w Polsce, można te dwa cele realizować równocześnie poprzez racjonalne rozwijanie odnawialnych źródeł energii. Zdaję sobie sprawę, iż część mieszkańców jest przeciwna budowie elektrowni wiatrowych na terenie naszej gminy. W aspekcie lokalnym musimy sobie wspólnie odpowiedzieć na pytanie, czy stać nas na to, aby nie wykorzystać zainteresowania inwestorów naszymi terenami? Uważam, że gmina powinna dążyć do zagospodarowania wszystkich swoich zasobów, w tym dobrych warunków wietrznych. Ponadto w skali całego kraju musimy osiągnąć do 2020 roku 15-procentowy udział energii odnawialnej w ogólnym zużyciu energii. Jeśli tego poziomu nie osiągniemy, będziemy musieli kupować zieloną energię od innych państw, a to według informacji podanych przez "RZ" może generować roczne koszty na poziomie ok. 2–7 mld zł. Tak, więc zachęcam do szerszego spojrzenia na ten problem i rzeczowej dyskusji na merytoryczne argumenty.